Tydzień "N" i "P"
Tydzień "S" i "J"
Po południu po długich prośbach i moich obietnicach, że ‚jutro już na pewno’ otworzyliśmy laboratorium chemiczne. Mówiliśmy o substancji. Jednak ćwiczenia dotyczyły raczej mieszania kolorów. Później Basia i Jadzia powtórzyły angielski: kolory oraz zwierzęta. Basia nauczyła się grać „Mary had a little lamb”.
Wtorek u mnie nawrót wirusa. Cały przeleżałam na kanapie, ale udało się zrobić szkołę w wersji mini. Basia zrobiła ćwiczenia z Zeszytu ćwiczeń oraz z części matematycznej. Powtórzyła „Spóźnionego słowika”.
Środa: Zdecydowana poprawa. Ponieważ temat głoski „s” został szczęśliwie zakończony w Zeszycie ćwiczeń, mówiliśmy o serze. Skąd się bierze, jak się go robi i jakie są rodzaje sera. Basia zrobiła słonia origami i czytaliśmy „Słonia Trąbalskiego” Julana Tuwima. Basia zilustrowała wiersz na komputerze. Robiliśmy dziś spaghetti na obiad, a po obiedzie Basia pisała swoją książeczkę o Włóczykiju.
Od dłuższego czasu Dziatwa ma nową pasję. Są nią programy kulinarne. Oglądają Kuchnię.tv z równym zainteresowaniem co Muminki 🙂 Wczoraj powstały projekty wspaniałych tortów.
Czwartek: Basia uzupełniała zeszyt do religii. Tematem był kościół jako miejsce modlitwy. Zaczęliśmy też nową ‚literkę’: „J”. Tradycyjnie Basia czytała czytankę z podręcznika oraz zadania z zeszytu ćwiczeń. Zrobiliśmy jaskółkę – origami i czytaliśmy Calineczkę.
W piątek Basia miała zastępstwo z Dziadkiem. Zrobiła mnóstwo ćwiczeń językowych oraz jeszcze więcej zadań matematycznych. A po południu grała z Dziadkiem w szachy. A ja w tym czasie z Jadziulkiem, Jasiem oraz Babcią w oczekiwaniu na wizytę lekarską błąkałam się po centrum handlowym. Wróciliśmy wieczorem z nieukrywaną ulgą. Dzień spędzony w CH jest bardzo wyczerpujący.
W sobotę odwiedziła nas właścicielka ‚Domku pod Lasem”. Okazało się, że wody w piwnicy przybywa i druga warstwa palet, na których stały poustawiane rzeczy jest zagrożona. Wobec tego, należało szybko wynieść z piwnicy wszystko, co nadawało się jeszcze do wyniesienia. Cały czas jestem pod mocnym i pozytywnym wrażeniem jakie wywiera na mnie postwa ludzi tu mieszkających. Nie ma żadnego problemu, wystarczy telefon i sąsiedzi przychodzą pomóc w ratowaniu tego, co można jeszcze uratować. Postaraliśmy się zrewanżować w niedzielę obiadem dla nich…. Ale czy można się odwdzięczyć za taką bezinteresowność?…
A po Świętach…
We środę Basia kończyla ćwiczenia z Zeszytu ćwiczeń. Po południu szykowała lapbooka. Tym razem przygotowałam go szybciej, bo w dużej mierze skorzystałam z ‚gotowca’.
We czwartek zabraliśmy się za uzupełnianie lapbooka. Barbórcia napisała kilka zdań o rybach. Dzieciaki dowiedziały się również, co robią ryby w zimie. Bardzo fajna jest ta książka „Głos przyrody„, o której pisałam przed Bożym Narodzeniem. A co robią ryby w zimie? A no śpią na dnie jezior i stawów w ich głebszych miejscach, ale tylko roslinożerne. Te drapieżne nie śpią. Miętusy mają
tarło. Czy wiedzieliście ile jaj składa jedna samica miętusa? Niech to bedzie Sylwestrową zagadką 😉 Odpowiedzi możecie wpisywać w komentarze, jeśli oczywiście macie ochotę 🙂
We czwartek Dzieci pomagały też trochę w kuchni, przy szykowaniu sałatki jarzynowej oraz andrtuta. Jest to zawsze dla nas wspaniałą okazją do porozmawiania oraz eksperymentowania…
A w piątek dopadło mnie przeziębienie. Dzień spędziłam pod kocykiem od czasu do czasu przysypiając. Zawsze mi szkoda takich dni bez nauki 😦 Ale cóż zrobić siła wyższa…
Tydzień "K" i "E"
Wtorek: Skoro repetitio mater studiorum est, zatem dziś przypominaliśmy sobie Główne Prawdy Wiary i Sakramenty Święte. Czytaliśmy także Prawdziwą historię Świętego Mikołaja Beaty Andrzejczuk. Szczerze mówiąc bardziej podobała mi się wczorajsza lektura. Krążymy wokół wczorajszych ‚liścików od Dzieciątka Jezus’ i zastanawiamy się, co możemy ofiarować Panu Jezusowi. Widzę, że Dziewczyny mają wolę walki, Chłopcy jeszcze chyba są troszkę zbyt mali, by pamiętać o swoich zobowiązaniach i wymagają więcej łagodnego prowadzenia. Basia dokończyła dziś te ćwiczenia, których nie udało się jej zrobić wczoraj. Robi postępy.
Środa: Uroczystość Niepokalanego Poczęcia NMP. Czytaliśmy fragment Pisma świętego mówiący o Zwiastowaniu. Młodzież zrobiła inscenizację oraz pokolorowała obrazki. Mówiliśmy sobie o przedmiotach dawniej i dziś. Polecam układankę wyd. Harmonia „Dawniej i dziś”. Były też zagadki. Barbórcia ćwiczyła pisanie i czytanie. Sporo czasu spędzili także na świeżym powietrzu. Na wprost okien powstał wspaniały bałwan. Basia podyktowała nawet „Historię śniegowego Bałwanka”. Niestety Bałwan stracił rękę, która została odgryziona przez Psa, a wieczorem los ręki podzielił także i nos bałwanka lądując w paszczy wiecznie głodnego Leo.
Czwartek: Mimo iż to dzień pracy z książką, w tym tygodniu nie robiliśmy nic ‚w temacie’. Za to plecy mnie bolały. Dlatego Basia dostała swoje ćwiczenia do uzupełniania, potem zaś miała czas żeby popracować na komputerze. Jej ulubionym programem jest TUX Paint. Darmowy programik graficzny dla najmłodszych. TUX Paint’a lubią wszystkie nasze Dzieci. Benio często biega za Basią i woła „Pimgwima!”. {to dlatego, że logo programu jest pingwinek}.
Piątek: Dzieci miały czas pracy własnej. Basia bawiła się w przedstawienie. Jadzia zajmowała się Kocią Damą, a Janek był trochę tu i trochę tam, a najwięcej czasu spędził w kuchni pomagając przy szykowaniu obiadu. Włoszczyznę obiera już całkiem dobrze. Benio czas spędzał z Dziadkiem.
Sobota: Po upadku ze schodów nie jadę do Wesołej, gdzie mieliśmy posługiwać w czasie weekendu Kana. Szkoda, żałuje bardzo. Nawet mi przykro. Za to zaplanowałam na dziś szkołę. O tym, co robiliśmy napiszę w kolejnym poście.
Tydzień "B" i "L"
We wtorek: Zaczęliśmy od katechezy z książeczki. Był temat modlitwy jako rozmowy z Bogiem. Mówiliśmy także o bezpieczeństwie w domu i na ulicy. Następnie Dzieciaczki oglądały Magic English. Odcinek o kolorach, a po filmie pracowaliśmy metodą Montessori. W luźniejszej chwili Młodzież zrobiła laurki dla Dziadka, który tego dnia obchodził swoje imieniny.
Środę rozpoczęliśmy od ćwiczeń ducha, mówiliśmy o czystości i nieczystości. Barbórcia robiła zadania z Zeszytu Ćwiczeń. Przyjechał także Dziadek, którego bardzo ucieszyły laurki od Dzieci.
We czwartek Dzieci przypomniały kilka historii biblijnych. Dużo emocji wywołała historia Noego. Wszyscy zaśpiewali o deszczu i tęczy. A na bis wykonali piosenkę „Gdy na morzu wielka burza…”. Piosenki tej nauczyli się w wakacje w czasie naszego pobytu na Kanie w Krzydlinie.
Tydzień "D" i "Y"
Tydzień "M" i "T"
Tydzień "U" i "Ó"
Kończymy kolejny tydzień nauki i zabawy.
Szkoła działa
W nieco krótszym tygodniu po Uroczystości Wszystkich Świętych, przypominaliśmy sobie głoskę „i„.
Tydzień "J"
Tydzień "G"
Czwartek: Największą atrakcją dnia byli Guzikowcy. Podobają mi się kolaże Małgorzaty Strzałkowskiej, która współpracuje m.in. ze Świerszczykiem, Dzieckiem. Więcej informacji o Autorce i Ilustratorce można znaleźć np. pod tym adresem. Po części zainspirowana tymi pracami, po części realizując własną wizję 😉 postanowiłam dać Dzieciakom szansę stworzenia czegoś niebanalnego. Tak oto powstali Guzikowcy. Pierwotnie miały być to tylko ludziki, jednak w czasie tworzenia powstał robot oraz samochód.
Piątek: Dzień luźniejszy. Na początku tygodnia dałam Dzieciakom możliwość wyboru czy w piątek chcą się dowiedzieć czegoś o gadach czy raczej o gołębiach. Barbórka z Jańciem wybrali gady, zaś Jadzia – gołębie. Cały dzień Dzieciaki ciężko pracowały. W ruch poszły nożyczki, klej, flamastry. Po kilku godzinach wytężonej pracy powstały dwie książeczki – lapbooki. O gadach oraz o gołębiach.
I już zupełnie na zakończenie dzielę się zdjęciem zrobionym podczas naszej porannej modlitwy przed nauką. Pozostawiam bez komentarza 😉
Tydzień "N"
Minął tydzień. Tym razem Dziatwa poznawała głoskę „N”.
Tydzień "C" – ciąg dalszy
Tydzień "C"
Poniedziałek:
Liturgia Eucharystyczna – Dzieciaki kontynuowały pracę z naszą interaktywną książka o Mszy Świętej. Mówiliśmy o Ciele Pana Jezusa i Jego Krwi.
Pisanie i czytanie – Maluchy poznawały głoskę C, dla Basi było to utrwalenie wiedzy, jednak ćwiczyła z ochotą.
Zrobiliśmy ciasteczka, co prawda na ‚E’ – eklerki, ale jednak ciasteczka. Pycha 🙂
W dalszej części dnia wykonywaliśmy eksperymenty tak, jak to zazwyczaj czynimy we wtorki. Dziś eksperymentowaliśmy z ciśnieniem.
Eksperyment 1
Potrzebne były: szklana soku, strzykawka/słomka.
Przebieg:
1. Do szklanki nalewamy soku
2. Zanurzamy strzykawkę/słomkę, gdy napełni się sokiem
3. Zatykamy palcem i wyciągamy ze szklanki
Co się stało?
Sok pozostaje w strzykawce/słomce. Wypływa dopiero, gdy zostanie odsuunięty palec.
Wyjaśnienie
Eksperyment 2.
Potrzebne były: Niezbyt duża butelka np. po syropie, napełniona wodą lub sokiem możliwie jak najwyżej, słomka, plastelina
Przebieg:
1. Do butelki wlewamy wodę, sok po brzegi
2. Wkładamy słomkę
3. Z palsteliny formujemy wałeczek i jak najdokladniej przyklejamy do butelki i słomki. Chodzi o uszczelnienie otworu, tak by wewnątrz pozostawało jak najmniej powietrza.
4. Próbujemy napić się z butelki
Co się stało?
nawet gdy bardzo mocno będziemy wciągać wodę, pozostanie ona w butelce.
Wyjaśnienie:
Eksperyment 3
Potrzebna była strzykawka, ale dobrze się też sprawdza miarka (zakraplacz) do popularnych leków przeciwbólowych i przeciwgorączkowych.
Przebieg
1. Pokazujemy dzieciom że swobodnie można przesuwać tłoczek.
2. Czy łatwo przesunąć tłoczek, jeśli zatkamy otwór?
Co się stało?
Po zatkaniu otworu można przesunąć tłoczek do pewnego momentu.
Wyjaśnienie:
Wnioski:
Powietrze, które nas otacza posiada swój ciężar i tym ciężarem naciska na nas i na całą powierzchnię ziemi ze wszystkich stron. Siłę tego nacisku nazywamy ciśnieniem i wyrażamy w Pascalach. I tyle myślę, na początek wystarczy.
Tydzień E
Drobna poprawka do planu zajęć. Czytanie i pisanie robimy codziennie. W tym tygodniu czas na powtórzenie samogłoski „e”.