Poniżej zamieszczam tłumaczenie artykułu Kathryn Frazier pt. „Homeschooling When Mom Is Sick” z „Home School Enrichment Magazine” Jan/Feb ’09. W oryginale można go znaleźć pod tym adresem.
***
W rodzinach edukujących domowo, to właśnie Mama w większości – jeśli nie w 100% – angażuje się w nauczanie, planowanie, organizowanie. Mama gotuje, sprząta i wstaje w nocy do płaczącego malucha [u nas wstaje Lu – przyp. wł.]. Tata współuczestniczy w tych obowiązkach, dzieci także jednak Mama jest tą osobą, która sprawia, że wszystko działa sprawnie.
Zatem co się dzieje, gdy Mama jest chora i nie jest w stanie zająć się tym wszystkim? Jeśli choroba jest czymś, co przypuszczalnie po kilku dniach minie np. grypa, możesz po prostu zwolnić na kilka dni. Daj dzieciom kilka lektur do czytania lub …[brakuje mi tu polskiego odpowiednika, ale chodzi o jakąś praktykę powtórek np. słówek przy użyciu flash cards. Zapewne dopuszczalne są wszelkie czynności, które dzieciaki mogą wykonywać siedząc obok chorej Mamy na kanapie]. Lub po prostu wziąć parę dni wolnego W tym przypadku edukacja domowa nie zostanie w istotny sposób zaburzona.
Zdarzają się jednak sytuacje, gdy Mama choruje dłużej niż tylko kilka dni. Problematyczna ciąża, poważne choroby lub rozwój chronicznych schorzeń mogą sprawić, że misternie ułożone plany i piękne rozkłady zajęć nadają się jedynie do wyrzucenia przez okno. Przedłużająca się choroba wymusza pewne zmiany w stylu życia, czy rozkładzie dnia, nie oznacza jednak że musisz zaniechać edukacji domowej.
Kilka lat temu pojawiły się u mnie [u Autorki – przyp. wł.] silne, nieprzemijające bóle. Uwierzcie mi: Nie był to dar, którego oczekiwałam. Gdyby Bóg zechciał zabrać ode mnie ten ból, wcale bym za nim nie tęskniła. Niemniej jednak okazało się być to dobre dla naszej rodziny jako część ogólnego wychowania [Chodzi zapewne o kształtowanie empatii, postawy ofiarności oraz współczucia – przyp. wł.]. Dla mnie było to wyzwanie, które pozwoliło wymyślić kilka wskazówek, które z kolei sprawiły, że nasza edukacja domowa toczyła się dalej we właściwym kierunku.
Zrób dwa plany dnia
Umieść „normalny” plan dnia i alternatywny plan dnia w miejscu gdzie mogą być widoczne dla wszystkich członków rodziny. Nie podpisuj ich „zdrowie” -„choroba”. Pozytywne nastawienie jest połową sukcesu. Zaplanuj alternatywny plan dnia tak, by można było go wdrożyć w dowolnym momencie dnia. Oznacza to pobudkę, posiłki, drzemkę, czas zabawy etc. w normalnych, niezmienionych porach. Jeśli ranek minął bez problemów, ale w południe czujesz się gorzej, możesz powiedzieć: „Słuchajcie, musimy teraz przejść do planu B”. Możesz także po ciężkim poranku [plan B – przyp. wł.], przejść do planu A w południe, gdy czujesz się lepiej.
Alternatywny plan [plan B] to tylko podstawy: kto będzie zajmował się młodszymi dziećmi i kto będzie doglądał spraw domowych [np. porządku – przyp. wł.]. gdy nie możesz zająć się jednym i drugim, zajmij się dziećmi.Gdy muszę położyć się do łóżka na kilka dni czy po prostu chwile odpocząć, moje dzieci wiedzą z planu B, co mają robić. Automatycznie przełączają się na plan B i robią wszystko beze mnie. Nadal oczywiście jestem gotowa służyć im radą, jednak zazwyczaj postępują zgodnie z planem bez mojej pomocy. Starsze dzieci pomagają młodszym. Oczywiście jeśli masz jeszcze małe dzieci, musisz zadzwonić do Taty bądź Babci i prosić ich o pomoc. Jeśli masz opracowany plan B, będzie im łatwiej wszystko ogarnąć.
Przyjmij pomoc
Daj znać członkom rodziny oraz przyjaciołom o swoich potrzebach i przyjmij pomoc w każdej formie jaką zechcą ci ofiarować. Jeśli ktoś ma ci do zaoferowania pomoc, nie czuj się zawstydzona czy winna, pozwalając mu służyć w ten sposób. Jest to częścią Bożej łaski. Ty także posiadasz dary, którymi możesz obdarzać innych. [Nie jestem pewna tłumaczenia tego zdania, ale przyszło mi na myśl, że chodzi o to, iż można ofiarować swoje cierpienie w intencji tych właśnie osób – przyp. wł.] Nawet jeśli ktoś ofiaruje ci pomoc w czynnościach, z którymi wg. ciebie jesteś w stanie sobie poradzić np. w zakupach, praniu, sprzątaniu, gotowaniu, przyjmij te pomoc. Być może nie dostrzegasz tego, jako części edukacji domowej, jednak w ostateczności wszystko, co odciąża cię w obowiązkach, jest pomocą w edukacji domowej.
Kształtuj swoje dzieci
Naucz swoje dzieci by były samodzielne na ile ich wiek i umiejętności pozwalają im na to. W tych dniach, gdy czujesz się lepiej, pokaż dzieciom jak właściwie wykonywać codzienne obowiązki, np. pranie. Wpajaj im nawyk robienia zadań szkolnych bez ciągłego nadzoru osoby dorosłej. W ten sposób uczysz dzieci samodzielnego myślenia oraz sprawisz, że będą same motywować się do pracy. [Mam wrażenie, że Autorka pisze to w kontekście dorosłego życia swoich dzieci – przyp. wł.]
Kiedy nasza najstarsza córka była mała, oczekiwała nagrody po rozwiązaniu każdego pojedynczego zadania. Aby nauczyć ją samodzielnej pracy, na początku każdego tygodnia dawałam jej drobniaki [40 monet będących równowartością 2$]. Po tym jak wyjaśniłam jej zadania, była zobowiązana do samodzielnej pracy. Oczywiście byłam z nią i w każdej chwili służyłam pomocą, gdyby pojawił się poważny problem. Jenak gdy wołała mnie do „pomocy” bez uzasadnienia, zabierałam jej monetę. Gdy skończyła samodzielną pracę, zawsze chwaliłam ją za to że potrafi być samodzielna i pozwalałam zatrzymać jej drobniaki. Nowy tydzień zaczynała z nowymi pieniążkami. Szybko nauczyła się, nie wołać mnie bez wyraźniej przyczyny.
Rób akceptowalne skróty
Oczywiście możesz policzyć prawidłowe wyniki zadań z matematyki dla klasy 3, ale jeśli używasz klucza odpowiedzi będzie łatwiej. Jeśli go nie masz, użyj kalkulatora, by przyspieszyć sprawdzanie prac. Używaj gotowych scenariuszy zajęć i programów. Gdy brakuje ci energii, szukaj wszelkich sposobów by zaoszczędzić jej jak najwięcej. To samo dotyczy także posiłków. Kupuj sałatę w torebce – lub jeszcze lepiej zaangażuj dzieci do pomocy w szykowaniu posiłków i sprzątaniu po nich. Gotuj na dwa dni.
Jest jednak kilka sfer, gdzie nie można zastosować skrótów. Należą do nich np. modlitwa, czas spędzany z dziećmi. Pamiętaj im więcej zastosujesz akceptowalnych skrótów, tym wiecej będziesz mieć czasu dla rodziny.
Skoncentruj się na rzeczy, którą tylko ty możesz zrobić
Spożytkuj energię na tę specjalna czynność, której nikt poza tobą nie zrobi. Każdy może zmyć naczynia, zrobić obiad, czy poukładać papiery. Ale tylko ty, możesz w szczególny sposób spojrzeć na męża, ofiarować słowo zachęty dziecku, w szczególny sposób żartować. Tylko ty potrafisz ukołysać dziecko do snu w „maminy” sposób. Tylko ty możesz modlić tak gorliwie za swoja rodzinę jako żona i matka. Nawet gdy jesteś chora, twoje szczególne uzdolnienia i możliwości nie są ograniczone. Pozostają takimi jakimi obdarzył cie Bóg. Używaj tego, czym Bóg cie obdarował.
Złap trochę słońca
„Przyjemne jest światło i miło oczom widzieć słońce” (Koh 11:7). Istnieją badania naukowe, które sugerują, iż ekspozycja na słońce zwiększa produkcję przez mózg serotoniny, która sprawia, że ludzie czuja się bardziej zdrowo, wesoło oraz mają więcej energii. Jest to szczególnie ważne wtedy, gdy nie czujesz się dobrze.
Radość serca
W Księdze Przysłów 17:22 czytamy: ” Radość serca wychodzi na zdrowie, duch przygnębiony wysusza kości.” Czasami, gdy czuję się szczególnie źle lub jestem zniechęcona i wycofuję się do sypialni, mój mąż lub dzieciaki przychodzą i robią różne śmieszne rzeczy. Rozśmieszają mnie i czuję się lepiej. Może nie masz nikogo kto by cię rozśmieszał, mam jednak nadzieję, że ktoś taki jest. Możesz zawsze zaśpiewać pieść pochwalną – nawet jeśli się tak nie czujesz – głośno bądź jedynie w swoim sercu. Nie czytaj gazet i nie słuchaj wiadomości. Myśl o dobrych rzeczach. Słuchaj muzyki, która podnosi cię na duchu. To nie są tylko frazesy. To czyni różnicę.
Ubierz się jak tylko się obudzisz
Jeśli twoja choroba sprawia, że nie możesz nosić normalnych ubrań, zainwestuj w kilka wygodnych podomek. [Lub innych rzeczy, w których będzie ci wygodnie – przyp. wł.] Ubierz się, umyj twarz, zęby, ułóż włosy nawet jeśli miałabyś spędzić cały dzień w łóżku. To pozwoli ci poczuć się lepiej i lepiej funkcjonować.
Zrób cokolwiek, nawet jeśli nie czujesz się dobrze
Edukacja domowa, zajmowanie się dziećmi, prowadzenie domu nie są twoimi jedynymi zadaniami. Dokonaj świadomego wyboru. Jeśli jesteś w stanie obejrzeć film edukacyjny i podyskutować o nim z dziećmi, zrób to. Może jesteś w stanie posłuchać prze 15 minut jak twoje młodsze dziecko czyta na głos, zrób to. Może jesteś w stanie porozmawiać przy stole z uczniami podstawówki lub zrobić lekcje wychowawczą nastolatkom, zrób to. Kiedy idziesz do kuchni napić się czegoś, przetrzyj blaty. Przeczyść lustro, gdy idziesz do łazienki. Te małe rzeczy zabierają niewiele czasu i energii, a pozwalają ci zachować świadomość podążania w dobrym kierunku oraz dają poczucie, ze coś zrobiłaś.
Przyjmuj to cierpliwie z dnia na dzień
„Nie troszczcie się więc zbytnio o jutro, bo jutrzejszy dzień sam o siebie troszczyć się będzie. Dosyć ma dzień swojej biedy” (Mt 6:34). Nie gryź się z powodu kilku straconych dni. Standardowa ilość dni w roku szkolnym to ok. 180. Masz 365 dni, w których możesz pracować z dziećmi. Rób dzisiaj to co możesz, najlepiej jak możesz. Jeśli będziesz się martwić, stres sprawi, że będziesz czuć się gorzej i stracisz kolejne dni, co spotęguje twoje zdenerwowanie. Miej świadomość tego, że Bóg ma plan, dotyczący edukacji twoich dzieci. Plan ten uwzględnia sytuację w jakiej się znajdujesz. Jeśli potrzebowałaś trochę czasu, by odpocząć i zregenerować siły, po prostu zacznij w miejscu, w którym skończyłaś i idź do przodu.
opublikowano 23 lutego 2009 r.
***
Kathryn Frazier mieszka z mężem w Tampa na Florydzie. Mają pięcioro dzieci, które edukują w domu. Ich najstarszy syn jest absolwentem edukacji domowej.