Jak człowiek ma za dużo czasu, to nie jest dobrze. Podobno. Tak się złożyło kilka tygodni temu, że miałam wolny wieczór. Obejrzałam sobie zatem zapis webinaru Superbelfrów poświęconego nauczaniu matematyki w klasach początkowych. Matma to nie tylko liczby. Webinar polecam. W gry graliśmy od zawsze, ale ów webinar, że na niektóre gry spojrzałam bardziej przychylnym okiem. Normalnie będąc w sklepie ominęłabym je jako a) głupie lub/i b) brzydkie. Wybór gier jest doprawdy ogromny, a wykorzystywać je można nie tylko na matmie. Ale o tym większość Was już zapewne doskonale wie. Poniżej lista naszych nowych odkryć:
Śpiące królewny: Gra wymyślona przez sześciolatkę podczas bezsennej nocy. Najbardziej przypadła do gustu naszym Pannom, zarówno mniejszym jak i większym oraz ich jeszcze większym koleżankom 🙂 Gra cieszy się powodzeniem do tego stopnia, że…. zniknęła. Prawdopodobnie któraś z naszych Królewien zachomikowała grę w jakimś sekretnym skarbczyku.
Coś dodać, odjąć, pomnożyć lub podzielić, czyli osładzamy lekcje matematyki.
Kod faraona: Gra matematyczna raczej dla nieco starszych dzieci ( u nas grają już drugoklasiści). Zadaniem graczy jest wykonywanie działań matematycznych i zdobywanie skarbów. Wygrywa ten, kto zdobędzie najwięcej skarabeuszy.
1×1 Bingo: Wspaniała gra do powtórzeń tabliczki mnożenie. Podobnie jak Drabiny i węże ( u nas nieco zapomniane). Moim zdaniem Bingo budzi więcej emocji. Niewątpliwa zaletą tej gry jest także to, że może w nią grać nawet 5 osób. Możliwe są także inne warianty gry m.in. pasjans dla jednej osoby.
Inna gra matematyczna to Numerabis. Gra trochę przypomina memory, trzeba mieć dobrą pamięć. Nasze Dzieci grają w nią niezbyt często.
Młodsze dzieci bardzo lubią grać w Nogi Stonogi. Wygrywa ten, komu uda się ułożyć najdłuższą stonogę. Jest kilka wariantów tej gry (układanie bucików w jednym kolorze, podbieranie butów innym graczom).
Rekordy popularności w kategorii gier matematycznych biją Robale. Szczególnie Ben ją lubi. Na początku zawsze ustalamy, którym ptaszydłem jesteśmy, a potem już tylko zbierać robale. Niby proste… Tu pojawia się jednak problem strategii i ryzyka. Warto też szybko liczyć 🙂
Szybkie oko, wprawna ręka
Inną kategorię gier stanowią szybkie gry na spostrzegawczość i refleks. Tu emocje sięgają zenitu, choć zdarzają się takie sobie gry.
Łap prosiaka jest właśnie jedną z tych gier, których bym świadomie nie kupiła. Zagraliśmy ale bez szczególnej fascynacji. Może nie był to dobry czas na granie… Gra polega na jak najszybszym wybieraniu kafelków z prosiakami, ale uwaga kafelki mogą się różnić od oryginału(poprzedniego) kafelka tylko jednym szczegółem… Grafika na kolana nie powala.
Co innego gra Panic Lab. Graliśmy w nią wielokrotnie także z Babcią 🙂 Gra mieści się w zgrabnym metalowym pudełku. Najpierw należy rozłożyć na stole lub na podłodze kafelki z amebami oraz te specjalne (labolatorium, mutacje oraz otwory wentylacyjne). Następnie rzucamy kośćmi i szybko szukamy właściwej ameby. Graliśmy w wersję łatwą tj. bez mutacji i wentylacji i… przegrałam
Podobnie jak w Dobble. Dzieciaki są w to świetne, a graliśmy tylko w rozgrzewkę… Oj to chyba te XX lat 😉 Mój pierwszy kontakt z Dobble miał miejsce ok. roku temu, gdy na targach książki lub gier (nie pamiętam) dostaliśmy próbkę. Pomyślałam, że to coś strasznie głupiego. Karty o dziwnej grafice i tak się szybko pogubiły, resztę wywaliłam dosłownie kilka tygodni temu. A jednak… Podobnie jak poprzednia gra, również Dobble zapakowana jest w metalowe pudełeczko. Kart jest ponad 50 (wszyscy ich pilnują) i zdaje się, że jest to jedna z bardziej lubianych gier naszych Dzieci. (Fajnie wygrać z Mamą ;))
Ćwicz neurony
To już ostatnia kategoria gier, które pokrótce i wybiórczo Wam prezentuję i moja ulubiona. Prawie wszystkie gry z tej kategorii przeznaczone są dla jednej osoby, ale Młodzież wymyśliła sposób, żeby wszyscy zainteresowani mogli grać. Tworzą kolejkę i grają jedno po drugim 😉
Tangram – tej gry nie muszę nikomu przedstawiać. Pojawia się bowiem nawet w podręcznikach szkolnych do matematyki. Mamy dwie wersje tej gry. Dla jednej osoby (ew. kolejki ;)) i dla kilku osób z dodatkowym czynnikiem jakim jest rywalizacja 🙂 Zdecydowanie wolę tę pierwszą wersję, kiedy mogę spokojnie zastanowić się i pokombinować. (No dobrze, prawda jest taka, że znów przegrałam ;D)
Podobną układanką logiczną jest Pentomino oraz niemal identyczne Katamino. To drugie polega na zapełnieniu prostokątnego pudełeczka wybranymi klockami. Można także budować formy przestrzenne. Pentomino, które posiadamy zostało przewidziane jako gra strategiczna dla dwóch osób oraz łamigłówka logiczna dla jednej. W tym przypadku należy układać „setki atrakcyjnych figur”.
Niekwestionowanym zwycięzcą tej kategorii gier jest Blokus, pieszczotliwie nazywany przez nas Blokusiem. Gra bynajmniej nie polega na zablokowaniu przeciwnika. Najłatwiej można zablokować bowiem… siebie. Celem gry jest pozbycie się kolorowych klocków. Ich kształty przywodzą na myśl ww katamino/pentomino. Klocki wykonane są z przeźroczystego tworzywa i wydają wielce sympatyczny dźwięk przy przekładaniu. (Może to nie ma zbyt dużego znaczenia, ale jest to cecha na którą wszyscy zwróciliśmy uwagę). Klocki układa się naprzemienni z innymi graczami na dużej kwadratowej planszy. Jednak w przeciwieństwie do poprzednio wymienionych gier, klocki mogą się stykać jedynie wierzchołkami. Proste, prawda? Tylko z pozoru. Do tej pory nikomu nie udało się pozbyć wszystkich klocków. Najlepszy wynik do 19 punktów. Gra jest przewidziana dla dzieci począwszy od siódmego roku życia, jednak nasza niedługo pięciolatka radzi sobie bardzo dobrze. A prawie trzylatek się uczy 🙂